sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 1

  "Od zewnątrz zachowanie człowieka jest tak wieloznaczne, że wystarczy powiedzieć tylko, jakim się jest, by żyć w ukryciu i pozostań nie rozpoznawalnym." - Jonathan Carroll

W miejscowości, w której mieszkałam zaczęło dochodzić do zgonów spowodowanych tajemniczą chorobą. W tamtych czasach każda choroba oznaczała prawdopodobny zgon lub bardzo nieprzyjemne powikłania. Choroba dopadła też mnie i moją rodzinę, przez co się obwiniałam. Ja ich zaraziłam, a przynajmniej tak myślałam. Dzisiaj wiem, że ową tajemniczą chorobą była malaria a człowiek zdrowy nie mógł zarazić się od drugiego zarażonego, gdyż wszystko wywoływały owady. Objawy były nieprzyjemne, gorączka, ciągłe pocenie się, osłabienie organizmu i potworny ból głowy i mięśni ukrytych w każdym zakamarku ciała. Szczerze mówiąc, nie było miejsca, które nie bolało. Mimo iż od tamtego czasu minęło 993 lata ja dokładnie pamiętałam wszystkie szczegóły. Pamiętam, że umarłam w domu, jak wszyscy, w tamtych czasach ludzie mogli jedynie pomarzyć o szpitalach czy jakiejkolwiek pomocy medycznej. Jestem pewna, że ulga w bolesnym konaniu jest cudowna, nagle wszystko przestaje boleć a oczy zachodzą mgłą, by zamknąć się na zawsze. No właśnie... nie do końca jednak na zawsze. 
Czy istnieje coś takiego, jak życie po śmierci? Jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Wszystkie dusze żyją w piekle, bądź niebie - to jest niezaprzeczalne. Ja trafiłam do nieba, ale z tamtego czasu nie pamiętam całkowicie nic, choć spędziłam tam kilkanaście lat, a nie tak jak przypuszczałam - wieczność. Obudziłam się pod swoją postacią, co prawda nie ludzką, byłam zjawą kroczącą dumnie po ziemi, aż udało mi się przyjąć moje ciało - te z krwi i kości. Mimo upływu lat było w świetnym stanie z czego bardzo się cieszyłam.


Bułgaria, 1555r.

  Krążąc po mieście jednoczenie rozmyślając, usłyszałam rozmowę kilku osób.
- Jacyś szaleńcy ubzdurali sobie, że złapią ducha! - powiedział zduszonym głosem jeden z nich a drugi potwierdził jego słowa:
- Tak, tak! Też o nich słyszałem! - przystanęłam na chwilę zaciekawiona (choć bardziej wystraszona) ich rozmową. W końcu byłam duchem! Czy ktoś widział mnie, gdy porzucałam swoją ludzką postać?! Stojąc jak wryta z rozdziawionymi ustami przysłuchiwałam się rozmowie kilku mężczyzn.
- Cicho! Idzie jeden z tych dziwaków. - wyszeptał jeden na tyle głośno, bym to usłyszała po czym skinął głową na postawnego, przystojnego mężczyznę idącego dumnie przed siebie. Zbladłam, choć jak na nieżyjącą już osobę byłam dosadnie blada. Czy coś mi grozi? Czując na sobie wzrok wszystkich dookoła zerwałam się na nogi i zaczęłam biec w nieznanym mi kierunku. Chciałam jak najszybciej uciec i zapomnieć o szeptach obcych mi ludzi.
  Gdy zaczęło lekko mżyć, szybko zauważyłam, że się zgubiłam. Serce zaczęło mi bić mocniej, dlatego dla uspokojenia oparłam się o pień drzewa.
- Spokojnie. – wyszeptałam do siebie i usiadłam na mokrej trawie. Było mi wszystko jedno. I tak było mi zimno, gdyż na sobie miałam tylko cienkie ubrania. 
  Zamknęłam oczy i zaczęłam sobie wyobrażać jak wyglądałoby moje życie jakbym nigdy nie umarła i odrodziła się na nowo. Tak bardzo chciałam przytulić moją piękną mamę, która zawsze była przy mnie, niezależnie co złego zrobiłam. Pragnęłam zaplątać moje palce w jej rudej czuprynie, na którą zawsze mówiła „marchewka”.
 Uśmiechnęłam się sama do siebie i szybko poczułam na swoich zamarzniętych policzkach gorące łzy.
- Przestań! - warknęłam, wbijając palce w błoto. Przycisnęłam brudne dłonie do skroni i moją głowę przeszył silny ból.
- Przestań! - krzyknęłam na całe gardło i zawyłam równie głośno z bólu.  - Zapomnij! – z bólu położyłam głowę na kamieniu stojącym tuż obok. Później była już tylko ciemność.

Los Angeles, obecnie.
- Według mnie to ty jesteś nienormalna, że nie mogłaś nauczyć się w tydzień zaledwie dwudziestu pytań. - powiedziałam do Katherine, wchodząc do klasy.
- To, że ty jesteś dobra z historii nie znaczy, że ja mam być. - odparła zła. 
- Mogę dać ci korepetycje. - uśmiechnęłam się przyjacielsko, mając nadzieję, że to złagodzi atmosferę.
- Prędzej umrę. - wymamrotała, siadając na szkolnym krześle naprzeciwko mnie. Przewróciłam oczami, gdy Katherine odwróciła głowę i tak samo jak ona, bezwładnie opadłam na krzesło.
- Witam was, drodzy uczniowie. - powiedziała śliczna nauczycielka historii. Była ona moją ulubioną nauczycielką w całej szkole, nie tylko przez jej sympatyczny charakter. - Mam dla was wspaniałą wiadomość! Dzisiaj z okazji, że dochodzi do nas nowy uczeń przekładam sprawdzian na piątek. - oznajmiła kładąc teczkę na biurko.
- Wejdź, Troy nie krępuj się. - zachęciła z uśmiechem chłopaka stojącego w drzwiach. Rozglądał się dookoła, ignorując wszystkie żywe istoty w klasie. - Podejdź i przedstaw się nam. Powiedz czym się interesujesz i skąd do nas przyjechałeś.
- To jest konieczne? - powiedział ciężkim tonem twardziela. Nie przypadł mi do gustu.  
Nauczycielka kiwnęła głową, co zdenerwowało chłopaka. Zmuszony, zaczął mówić. 
- Jestem Troy Lawton. Pochodzę z Londynu, ale mieszkam w Los Angeles. 
- Czym się interesujesz? Co robisz w wolnym czasie? - przyciskała pani Mitchell.
- Nic nie robię w wolnym czasie  i  niczym się nie interesuje. Mogę już usiąść? - nauczycielka historii zgodziła się  ze zdziwieniem, a chłopak przewrócił oczami.
- Usiądź obok Lilliany. - słysząc swoje imię podniosłam głowę i zaczęłam udawać, że coś piszę i wcale nie interesuje się kolegom z ławki. Byłam zła na Katherine, że akurat tego dnia musiała się obrazić i usiąść w innej ławce!
Witamy was z nowym i pierwszym rozdziałem. Ucieszymy się jak Wam się spodoba i wyrazicie opinie w formie komentarza. Zapraszamy do oglądania zwiastuna, który zawdzięczamy Lean. Link znajduje się w zakładce "Zwiastun". Pozdrawiamy.

2 komentarze:

  1. Jestem strasznie ciekawa kim jest Troy, w sensie czy on Lilliana będą mieli jakieś spięcia... A może będą razem? *O* Nie wiem, pozostaje mi tylko czekać i czytać każdy następny rozdział z dokładnością, bo może w drugim rozdziale będzie jakaś wskazówka :D Bloga uwielbiam, ale to chyba pisałam w prologu. xd
    Czekam na nn i życzę duuuuuuuuuuuuużooooooooooo weeeeeeeeeeeeeeenyyyyyyyyyyyyy:)))
    Ps. Zapraszam do siebie ^^ http://no-one-speaks-the-truth.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kim jest Troy? Ale jestem ciekawa!! Zwiastun również mi się podoba...
    Czekam na następny rozdział xD Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń